Sakrament Eucharystii jest zawsze owocem Ofiary eucharystycznej i bez niej jako taki nie może istnieć. Stąd przyjmowane w teologii tradycyjne rozróżnienie Eucharystii, mające mocne oparcie w orzeczeniach soborów ekumenicznych, w tym szczególnie Soboru Trydenckiego, na Eucharistia in fieri - jako ofiara Nowego Przymierza, i Eucharistia in esse - jako sakrament. Dlatego można ustanowioną przez Jezusa Chrystusa Eucharystię nazwać tajemnicą wiary, w której On sam, przy pomocy ministerium kapłaństwa, ponawia ofiarę odkupieńczą oraz, będąc realnie obecnym, daje ludziom siebie samego (jako sakrament Nowego Testamentu) pod postaciami chleba i wina na pokarm duchowy.
Msza św. ma ogromne znaczenie dla Kościoła, świata i pojedynczego człowieka. „Msza jest szczytowym punktem religii chrześcijańskiej, sercem nabożeństwa, duszą pobożności, otchłanią Bożej miłości, niewyczerpanym morzem łask” stwierdził św. Franciszek Salezy. Nie istnieje żadna modlitwa czy ofiara, która by dawała człowiekowi więcej łask jak modlitwa, współofiarowanie i komunia z Chrystusem podczas Mszy. Sobór Trydencki stwierdza, że nie ma drugiej takiej czynności wykonywanej przez wiernych, która byłaby tak święta jak celebracja tej nakazującej bojaźń tajemnicy. Msza jest głównym i najdoskonalszym aktem kultu Bożego, sercem całego życia katolickiego, motywacją kultury chrześcijańskiej, siłą dla działalności apostolskiej. Na niej opiera się i z nią upada wiara katolicka.
Kiedy w lutym 1529 r. w Bazylei protestanci zniszczyli i wyrzucili ze świątyń katolickich przez siebie zajętych, obrazy i figury święte, Ekolampadius, były proboszcz ze św. Marcina, pisał z triumfem do swojego przyjaciela Capito ze Strassburga: „Missa expiravit!”- Msza w Bazylei zamarła. Za tym stwierdzeniem kryło się niemal instynktownie przeczucie, że właśnie Msza jest pulsującym sercem całego katolicyzmu. Historia uczy, że jeśli Msza w jakimś narodzie jest niedbała, to tamtejszy katolicyzm stanie się bezkrwisty i suchotniczy. Jeżeli zupełnie zamarła, to z nieubłaganą koniecznością, wcześniej czy później Kościół katolicki musi w tym narodzie wymrzeć. Jeżeli zaś gdzieś daje się zauważyć odrodzenie Mszy i pobożności eucharystycznej, to jest to niezawodny znak, że zbliża się wiosna religijna.
Msza św. jako nieustanna ofiara codziennie ponawiana na powierzchni globu ziemskiego, jest jakby pulsowaniem Serca Jezusowego, sprawiającym przelewanie łask do dusz ludzkich. To jest serce utrzymujące Kościół przy życiu. Od chwili ustanowienia w Wieczerniku aż po czasy ostateczne, nieustannie, z woli Syna Bożego jest sprawowane owe mysterium salutis, z którego wypływa ogrom łask na cały świat, podtrzymując go przy istnieniu. Gdyby ziemia została pozbawiona Mszy świętej niechybnie runęłaby pod ciężarem własnych nieprawości. Łatwiej moglibyśmy żyć bez słońca niż bez świętej Ofiary.
Każdego dnia Chrystus działa realnie w sakramentach i w Mszy dla naszego zbawienia, w każdej chwili oczyszcza On i uświęca rodzaj ludzki, a następnie poleca swemu Ojcu Niebieskiemu. Wprawdzie śmierć Pana na krzyżu przyniosła odkupienie wszystkim ludziom, jednakże by się zbawić, jak zostało wyżej powiedziane, należy skutki odkupienia stosować do siebie, jakby wyciągać po nie rękę i niejako pomóc w Jego działaniu zbawczym. Powinniśmy uczęszczać na Msze, a będąc w stanie łaski uświęcającej uczestniczyć i w szeregu łask odkupienia. Nie istnieje zatem lepsza sposobność z naszej strony jak możliwie częste i regularne przystępowanie do sakramentalnych źródeł zbawienia, w szczególności zaś uczestnictwo w Ofierze Mszy, jeśli pragniemy rzeczywiście żyć w ufnej pewności osiągnięcia celu ostatecznego, w duchu wspinania się na wyżyny doskonałości chrześcijańskiej.
Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia działania wszystkich zawartych tu usług.
Możesz określić warunki przechowywania lub
dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.